Poradnik

Rentowność w salonie – podstawa posiadania dochodowego salonu beauty

Rentowność w salonie - podstawa posiadania dochodowego salonu beauty

Rentowność w salonie

Rentowność jest podstawą posiadania dochodowego salonu beauty. W teorii przecież każdy to wie ale, niestety w praktyce okazuje się, że mało która kobieta prowadząca sama salon radzi sobie z kwestiami rozrachunkowymi. I nie chodzi tu tylko o liczenie ale i wszystko co jest z tym powiązane. A powiązań jest wiele….

W poprzednich swoich artykułach, podniosłam w gąszczu innych aspektów, kluczowe kwestie związane z prowadzeniem salonu beauty. Jednym z nich jest cennik a zaczynając od najistotniejszych kwestii – sposób wyliczenia ceny za wykonywane usługi.

    Na podstawę działania firmy składa się wiele czynników stałych tj. ZUS, wynajem, księgowość, media, raty kredytowe, leasingowe, a jeśli zatrudniamy pracownika to kolejne zobowiązania. Oraz czynników ruchomych związanych z comiesięcznymi zakupami. Są to zakupy gospodarcze takie jak kawa, herbata, ciasteczka, świeczki, zapachy, środki czystości, kwiaty, etc. Ale przede wszystkim zakup produktów i sprzętu, które są niezbędne do wykonywania usług świadczonych przez salon. Wszystko to razem składa się na nasze koszty miesięczne a co za tym idzie, roczne. Dlaczego roczne? Dlatego, że jak w każdej branży również naszej jest sezonowość – dlatego należy przeliczyć te kwoty w odniesieniu rocznym by poznać uśredniony koszt miesięczny. I tutaj już możesz zobaczyć jak wiele Cię różni od salonów konkurencyjnych, jedni serwują pyszną kawę z ekspresu inni nie, jedni częstują ciastkiem, inni nie, jedni płacą niski ZUS inni wysoki, jedni mają 40 m2 inni 130 m2, jedni pracują na czym popadnie a inni dbają o jakość produktów i sprzętu. Już nie wspomnę o szkoleniu kadry…..

    Zatem to wszystko każdemu przynosi inne zyski, albo najpierw utarg…..Bo gdybym zapytała Cię teraz ile zarabiasz miesięcznie, to nie jestem pewna czy znasz odpowiedź na to pytanie. Jeśli nie znasz odpowiedzi na to pytanie to masz problem. Każdy właściciel firmy powinien wiedzieć jakie są jego zyski, by wiedzieć jak optymalizować koszty i wydatki oraz wiedzieć w jakim kierunku podążać. Każdy powinien wiedzieć czy może planować oszczędności a co za tym idzie w perspektywie inwestycje.

  I tutaj musisz zrozumieć, że nie możesz opierać i zbliżać swoich cen do cen swojej konkurenci i podążać tym torem, poniewaz każdy z nas ma inne zmienne. Dodatkowo te składowe zmieniają się z miesiąca na miesiąc. Wystarczy czasem że paliwo i prąd drożeje a cała reszta wraz z nimi. Zatem przeliczanie tej rentowności konieczne jest minimum raz w roku a optymalne byłoby co 6 miesięcy. Zatem najbardziej uniwersalnym sposobem przeliczenia tego jest wyliczenie swojej godziny roboczej, dokładnie tak samo jak ma płacone pracownik na etacie za przepracowany wymiar czasu. Wówczas okazuje się, że zaczynamy się zastanawiać nad tym co mamy w swojej ofercie i jak jest skonstruowany nasz cennik oraz jak wygląda stosunek ceny do czasu wykonania usługi.

    Niestety z moich doświadczeń jako szkoleniowca biznesowego podczas szkoleń z właścicielami salonów okazuje się najczęściej, że np. wykonują manicure kombinowany w cenie zwykłej hybrydy poświęcając na to jeszcze raz tyle czasu co na zwykły manicure hybrydowy. I tu zaczynają się ich problemy finansowe. Niezręcznie jest nam poprosić o zapłatę za dodatkowy zakres wykonanej usługi, bo przecież same z radością chciałyśmy po ostatnim szkoleniu przetestować nową poznaną technikę na klientce. Nie powiedziałyśmy jej o tym, że to zupełnie inny zabieg który chcemy wprowadzić  a ona uznała to za normę…..i komunikacja nie zadziałała. Zatem jak się teraz z tego wyplątać ?! Pierwsza myśl jest przerażająca ale wierz mi, że nie jest to aż tak trudne. Niemniej jednak należy solidnie obejrzeć swój biznes na zimno okiem klienta i swoim i odważnie podjąć działania zmierzające do odświeżenia i remontu cennika oraz określenia czasu wykonania usługi, zakresu i przede wszystkim ceny, która z pewnością przełoży się na czas wykonania usługi. Im krócej tym taniej im dłużej tym drożej. W myśl powiedzenia „czas to pieniądz”, bo to właśnie brak czasu wolnego najczęściej doskwiera stylistom w salonach.

    Pamiętaj, że wraz z rozwojem całej branży wypada zmieniać swoją ofertę i zadbać o zrozumiałą komunikację z klientem by przy wyborze zabiegu orientował się co masz mu do zaoferowania. Weź pod uwagę też fakt, że coraz więcej osób preferuje komunikację obrazkową więc im więcej tu zobrazowania oferowanej usługi tym większe prawdopodobieństwo osiągnięcia z sukcesu. Musisz dołożyć starań by klient nie musiał zadawać sobie trudu rozszyfrowywania zawiłych nazw nowych zabiegów, które oferujesz lub chcesz wprowadzić.

Rentowność o której dzisiaj mowa wymaga opieki dobrego managera, właściciela, stylistki w jednej osobie. Pamiętaj dla własnego sukcesu i zarobku musisz znaleźć czas by zająć sie swoją firma od tej strony. Chociaż już wiem, że właśnie wpadła Ci myśl, iż nie masz na to obecnie czasu bo kalendarz masz pełen! Niemniej kiedy już to zrobisz może się okazać iż Twoja marża na świadczonej usłudze versus czas to zaledwie 10-20% ( Boże oby nie!) a gdzie tu jeszcze zapewnić wynagrodzenie dla pracownika, który zapewne pracuje w oparciu o podstawę i prowizje?! O podnoszeniu kwalifikacji i wprowadzaniu nowości już nawet nie wspomnę.

Pamiętaj, że dobrze skalibrowana wycena to podstawa a narzut na usłudze w normalnie działającym salonie to od 50-100%. Z tego narzutu musisz mieć środki na opłacenie podatków, wprowadzanie nowości, szkolenia ale przede wszystkim na prowizje dla pracownika. A musi jeszcze zostać coś dla Ciebie i na inwestycje.

Zatem widzę tu jakieś trzy wyjścia z sytuacji; zaczynasz sama zajmować się liczeniem zmiennych w Twojej firmie lub zlecasz to jakiemuś managerowi, którego zatrudnisz albo prosisz kogoś bliskiego o pomoc, np.partnera. A jak wiemy mężczyźni zdecydowanie chętniej zajmują się liczeniem niż kobiety.

Reasumując sytuacje, warto przejrzeć swoją ofertę wraz z podanym cenami w odniesieniu do czasu wykonywanej usługi. Dobrze jest krótko, ale konkretnie opisać zabiegi podkreślając zasadnicze różnice między zabiegami, pisząc językiem korzyści dla klienta. Wszystko to oprzeć na określeniu długości czasu wykonania usługi  by wpasowała się w naszą wyliczoną rentowną godzinę pracy.

Liczę na to,że udało mi się większej części z Was nakreślić zasadę obliczania rentowności salonu. Niemniej jednak gdybyś teraz po przeczytaniu tego nadal nie wiedział jak się do tego przedsięwzięcia zabrać to pamiętaj, że możesz skorzystać z pomocy osób, które na dzień dzisiejszy w naszej branży tak jak ja dzielą się wiedzą szczegółową z tego zakresu i nie tylko. Czasem warto szukać drogi, która może nam pomóc skrócić zrealizowanie pewnych działań. A działanie o którym dziś piszę jest jednym z trzech podstawowych filarów dochodowego salonu urody. Nie można nie wiedzieć ile się zarabia, albo co gorsza ile się dokłada do biznesu. Wtedy nie wiemy dokąd zmierzamy i jak możemy działać.

A na koniec słowo ode mnie- chcesz liczyć, licz na siebie!